W Mediolanie, we Włoszech matka zostawiła bez opieki 16-miesięczną córeczkę. Wyjechała na tydzień, spotkać się z mężczyzną poznanym w aplikacji randkowej. Dziewczynka zmarła wskutek wycieńczenia, głodu i pragnienia. Przy łóżeczku znaleziono pustą butelkę po mleku i w połowie opróżnioną butelkę z lekiem przeciwlękowym. Posty: 17. ulga na dziecko a śmierć dziecka. Witam. W grudniu 2014 urodziłam dziecko, skorzystałam nawet z ulgi prorodzinnej za jeden miesiąc. Ale -niestety- teraz mam dylemat, czy mogę skorzystać z tej ulgi, jeżeli moje dzieciątko zmarło w październiku 2015 roku? Uczestniczka show nie wygrała programu TVN-u, ale zdobyła spore grono odbiorców w social mediach. Później związała się z Jakubem Rzeźniczakiem. Mieli razem syna — Oliwiera. Para rozstała się, a ich dziecko zmarło na nowotwór. Teraz Magdalena Stępień odbudowuje swoje życie na nowo. Tłumaczenia w kontekście hasła "SIDS" z polskiego na włoski od Reverso Context: Dlatego ja, Frannie i ini asystenci przeglądamy jeszcze raz wszystkie sprawy związane z SIDS. SIDS to nagła śmierć we śnie niemowlęcia, które wydaje się zdrowe. Dziecko umiera podczas snu, bo przestaje oddychać. Choć istnieją różne hipotezy naukowców co do przyczyn SIDS, nikt na pewno nie wie, co powoduje jego wystąpienie. Eksperci opracowali zalecenia, które pomogą graniczyć ryzyko SIDS do minimum. Przed Sądem Okręgowym w Katowicach rozpoczął się w poniedziałek proces 32-latki z Mysłowic, oskarżonej o zabicie dwuipółletniego syna. Dziecko zmarło w maju 2022 r. w wyniku uduszenia. Nowe raporty wskazują, że w ciągu sześciu dni od otrzymania drugiego zastrzyku eksperymentalnej szczepionki przeciw koronawirusowi z Wuhan (Covid-19) firmy Pfizer dwuletnie dziecko zmarło. Dziecko wzięło udział w badaniach klinicznych na dzieciach organizowanych przez Pfizera. Lekarka z Walii odmówiła przyjęcia 5-letniej dziewczynki chorej na astmę ponieważ ta spóźniła się na wizytę 10 minut. Matkę poinformowano, że ma przyjść z dzieckiem nazajutrz. Tego samego dnia dziecko zmarło. Często stał na rampie i dokonywał selekcji nowo przybyłych więźniów. Wraz z SS-manami wyszukiwał ofiar do swoich eksperymentów. Szczególnie interesowały go bliźnięta i karły. Nieświadome matki zwykle szybko oddawały mu swoje dzieci, sądząc, że z doktorem Mengele czeka je lepszy los. Dobry prawnik zadba po prostu o całość interesów rodziców, których dziecko zmarło. Nie ma sensu ryzykować samodzielnym działaniem. Stawka jest zbyt duża. Sprawy o okołoporodowy błąd medyczny, w których doszło do śmieci dziecka wymagają pomocy wyspecjalizowanej kancelarii prawa medycznego. Nqzl. 14:00 Wokół nagłej śmierci niemowląt narosło wiele nieporozumień. Warto poznać fakty, by wiedzieć jak zminimalizować ryzyko. Jeśli zdrowe dziecko umiera we śnie, prawdopodobnie winny jest zespół nagłej śmierci łóżeczkowej niemowląt (SIDS - od angielskiego Sudden Infant Death Syndrome ). Jak często się to zdarza? W Polsce brakuje w pełni wiarygodnych statystyk na ten temat. Dostępne wskaźniki wahają się od 0,7 do 2/1000. Znając liczbę urodzeń w naszym kraju można więc przyjąć, że z powodu SIDS umiera rocznie ok. 180 dzieci. Przyczyny niespodziewanej śmierci niemowląt udaje się ustalić tylko w jednej czwartej przypadków. Najczęściej winne są wady wrodzone i infekcje. Pozostałe 75 procent kwalifikuje się jako zespół nagłej śmierci łóżeczkowej, której przyczyn medycyna wciąż nie potrafi w pełni wyjaśnić. Naukowcy wysnuli już wiele teorii na ten temat. Wygląda na to, że możliwe przyczyny nagłej śmierci niemowląt to: uszkodzenie pnia mózgu (tu mieszczą się ośrodki podstawowych funkcji życiowych), przez co organizm nie rozpoznaje, że zaczyna mu brakować tlenu (na przykład, kiedy niemowlę śpiące na brzuchu zakopie się buzią w pościeli); anomalie w kontroli ciśnienia krwi, które podczas snu obniża się u wszystkich niemowląt; u niektórych jednak zawodzą mechanizmy regulacji, włączające się normalnie wtedy, gdy ciśnienie spada poniżej poziomu krytycznego; bezdech, czyli zaburzenie oddychania wynikające z niedojrzałości ośrodkowego układu nerwowego, trwający dłużej niż 20 sekund; zaciśnięcie się tętnicy szyjnej podczas unoszenia główki z pozycji na brzuchu we śnie; niedobór serotoniny, czyli jednego z tzw. neuroprzekaźników niezbędnych do prawidłowego przepływu impulsów nerwowych w mózgu. Żadna z tych przyczyn nie znalazła jednak jak dotychczas stuprocentowego potwierdzenia. Przyczyny nagłej śmierci łóżeczkowej wciąż nie są w pełni poznane. Kiedy zagrożenie jest największe? Na wielkość ryzyka wystąpienia śmierci łóżeczkowej mogą mieć wpływ różne czynniki dodatkowe. Najbardziej narażone są niemowlęta w wieku od 2 do 6 miesięcy - na ten okres przypada 80 procent wszystkich przypadków. Najwięcej nagłych zgonów wśród niemowląt notuje się jesienią i zimą, w nocy lub wczesnym rankiem. W czasie dziennej drzemki śmierć łóżeczkowa właściwie się nie zdarza. SIDS częściej dotyka chłopców niż dziewczynki. Nie bez znaczenia jest także przebieg porodu i stan noworodka. Bardziej narażone na SIDS są wcześniaki, dzieci o niskiej masie urodzeniowej i z niską punktacją Apgar, dzieci śpiące na brzuchu na miękkim podłożu, a także te, które nie używają smoczka do zasypiania lub są przegrzewane. Statystyki wskazują, że na ryzyko wystąpienia śmierci łóżeczkowej ma również wpływ postępowanie rodziców dziecka. Niemowlęta, których matki w czasie ciąży i po porodzie piły alkohol, paliły papierosy lub brały narkotyki są bardziej narażone na SIDS. Ryzyko zwiększa się, jeśli rodzice będący pod wpływem środków odurzających śpią z dzieckiem w jednym łóżku. Dzieci palaczy, narażone na wdychanie dymu tytoniowego, również znajdują się w grupie podwyższonego ryzyka. I wreszcie - większe ryzyko wystąpienia śmierci łóżeczkowej dotyczy dzieci z rodzin już wcześniej dotkniętych tą tragedią (wskazuje to pośrednio na udział czynnika genetycznego). Jak zmniejszyć ryzyko? Statystyki wskazują, że przestrzegając pewnych zaleceń można znacznie zredukować ryzyko wystąpienia SIDS. Dlatego pielęgnując niemowlę przestrzegaj kilku zasad: Układaj dziecko do snu na plecach. To najważniejsze, co możesz zrobić. W USA dzięki kampanii układania dzieci na wznak liczba zgonów z powodu SIDS spadła pomiędzy 1992 a 2002 ponad dwukrotnie (statystyki europejskie są podobne). Jeśli z różnych powodów (np. katar) pozycja na plecach nie jest najlepsza, możesz ułożyć dziecko na boku. Ta pozycja nie jest tak bezpieczna jak na wznak, ale zdecydowanie bezpieczniejsza niż na brzuszku. Na plecach układaj dziecko do snu. W ciągu dnia, kiedy jesteś przy nim, możesz je przekładać na brzuszek, żeby miało odmianę i ćwiczyło sobie mięśnie grzbietu i kończyn. Zadbaj o wygodne i bezpieczne miejsce do spania dla niemowlęcia. Łóżeczko ustaw w waszej sypialni, żeby w czasie pierwszych miesięcy mieć śpiącego malca na oku. Odstęp między szczebelkami łóżeczka nie powinien być większy niż 8 cm., żeby dziecko nie mogło się zaklinować. Materacyk nie może być za miękki - jeśli głowa malucha będzie zapadała się w miękkim podłożu, nie będzie on mógł swobodnie oddychać. Nie podkładaj maluchowi pod głowę poduszki i pamiętaj, żeby go nie przegrzewać. Temperatura w pokoju, w którym śpi dziecko, nie powinna przekraczać 20 st. Celsjusza. Wyrzuć z łóżeczka zabawki. Brzegi kocyka, którym przykrywasz niemowlę, zawiń pod materac na wysokości piersi malucha, żeby nie mógł sobie przykryć główki. Najlepiej nie używaj kocyków, tylko śpioszków i ewentualnie lekkich śpiworków. Opinie na temat wspólnego spania z dzieckiem są podzielone. Generalnie uważa się, że zmniejsza ono ryzyko wystąpienia SIDS. Zdecydowanie jednak odradza się wspólnego spania, jeśli któreś z rodziców pali papierosy lub jest pod wpływem alkoholu czy środków odurzających. Ryzyko przyduszenia dziecka podczas snu jest wtedy za duże. Jeśli to tylko możliwe, karm piersią. Choć nie ma bezpośrednich dowodów, że karmienie piersią zmniejsza ryzyko śmierci łóżeczkowej, ma ono bardzo korzystny wpływ na rozwój dziecka, a więc zapewne także na sprawność mechanizmów adaptacyjnych organizmu. Staraj się przestrzegać regularnego trybu życia dziecka. Ustal stałe godziny snu i karmienia. Spokój związany ze stałym rytmem dnia uchroni malucha przed stresem, który czasem może wywołać groźne w skutkach reakcje. Stosując się do tych wszystkich zaleceń, nie wpadaj w panikę. Śmierć łóżeczkowa zdarza się naprawdę rzadko i strach przed nią nie powinien spędzać ci snu z powiek. Monitor bezdechu Jest to urządzenie, które informuje o braku ruchu klatki piersiowej przez ponad 20 sekund, co może świadczyć o bezdechu. Jeśli chcesz czuć się spokojniejsza, to możesz zamontować taki monitor w łóżeczku dziecka. W razie alarmu musisz mu szybko udzielić pierwszej pomocy (zazwyczaj wystarczy wziąć malca na ręce, a jeśli nie, to trzeba wykonać kilka oddechów metodą usta-usta+nos). KOMENTARZ - dr Piotr Albrecht komentuje: Nagła śmierć łóżeczkowa nabrała znaczenia w medycynie, zwłaszcza w krajach rozwiniętych, dlatego, że wraz z postępem nauki poznane już przyczyny zgonów, czyli określone choroby, są lepiej i wcześniej diagnozowane i znacznie skuteczniej leczone. Na tym tle owa tajemnicza, nieznana przyczyna wysunęła się - zwłaszcza w mediach - na pierwszy plan i nazbyt straszy młode i niedoświadczone matki. Dość powiedzieć, że w swojej 35-letniej praktyce lekarskiej nie zetknąłem się NIGDY bezpośrednio z przypadkiem SIDS. Kilka nie w pełni udowodnionych znam ledwie ze słyszenia. Nie raz spotkałem się natomiast z przypadkami gwałtownej śmierci z powodu zadławienia się dziecka, upadku z dużej wysokości, zatrucia lekami czy chemikaliami.... Przestrzeganie wymienionych w artykule zasad zapobiegania nagłej śmierci łóżeczkowej, a w szczególnych okolicznościach (np. wcześniactwo, napady bezdechu lub SIDS w rodzinie, bezdechy obserwowane w okresie noworodkowym) stosowanie monitora bezdechów, powinno zredukować ryzyko SIDS do marginalnego poziomu. Zagadnienia nie należy oczywiście całkiem bagatelizować, nie powinno być ono jednak przedmiotem nieustającego lęku, często "nakręcanego" i zwielokrotnianego przez szukające sensacji media. Nauka rozwija się skokowo. W tym poście, kiedy mówimy o nauce, mamy na myśli postęp w naukach medycznych. Był czas, kiedy niewiele wiedzielibyśmy o tej czy innej chorobie. Potrzeba było wielu błyskotliwych umysłów i wielu ich energii, aby dowiedzieć się więcej o chorobach, ich objawach, lekach i tak dalej. Bez względu na to, jak daleko zaszły studia medyczne, nadal pozostają pewne schorzenia – związane ze zdrowiem człowieka – które pozostają tajemnicą. Nie tak dawno zespół nagłej śmierci niemowląt (SIDS) był tajemnicą. Jednak dzięki pracy ekspertów medycznych może to już nie być tajemnicą. Powoduje zespół nagłej śmiertelności niemowląt (SIDS): Minęło dużo czasu, odkąd naukowcy medyczni próbowali odkryć przyczyny zespołu nagłej śmiertelności niemowląt (SIDS). Dokonując przełomu, naukowcy pochodzący ze Szpitala Dziecięcego w Westmead w Australii zidentyfikowali pierwszy biochemiczny marker, który ich zdaniem pomoże im dowiedzieć się więcej o tej tajemniczej chorobie. Według tych badań dzieci podatne na SIDS można wcześniej zidentyfikować i opiekować się nimi. Ma to na celu zminimalizowanie ryzyka dalszych powikłań. Tutaj możesz przeczytać: Co to jest SIDS? Zespół nagłej śmiertelności niemowląt lub po prostu SIDS to niewyjaśniona śmierć pozornie zdrowego dziecka. Najczęściej śmierć następuje, gdy dzieci śpią. Dzieci poniżej pierwszego roku życia są zwykle narażone na SIDS. Według danych CDS blisko 1250 dzieci zmarło z powodu SIDS. Dlatego dla rodziców SIDS jest koszmarem. Czytaj więcej: Koreański system wieku został zniesiony przez Yoon Sum-Yeol Jakie są biomarkery SIDS: Badania przeprowadzone przez Szpital Dziecięcy w Westmead w Australii ujawniły biomarkery SIDS. Według niektórych ekspertów medycznych prowadzi ludzkość do odkrycia wszystkich tajemnic związanych z tą chorobą. Raport przygotowany przez ekspertów w Australii został opublikowany w eBioMedicine firmy Lancet. Według badań, istnieje kilka biomarkerów SIDS, wśród nich główny enzym o nazwie Butyrylocholinesteraza (BchE). W przełomowym odkryciu badanie wykazało, że dzieci mają niższy poziom BchE. Poziomy były znacznie niższe u dzieci, które później zmarły na SIDS. Stwierdzono to po przeprowadzeniu licznych eksperymentów na różnych grupach kontrolnych. Teraz, gdy znamy znaczenie BchE jako biomarkera w odniesieniu do SIDS, niezwykle ważne jest, abyśmy wiedzieli, o co w tym wszystkim chodzi. BchE to enzym, który jest kluczowym składnikiem „ścieżki pobudzenia mózgu”. Jej niedobór może powodować deficyt pobudzenia, który z kolei jest możliwym winowajcą zespołu nagłej śmiertelności niemowląt. Co społeczność medyczna mówi o tym przełomowym Objawieniu?on Szef tego badania odkrywa nowe rewelacje dotyczące SIDS dr Carmel Harrington. Miała tragiczną motywację, by zrozumieć to zjawisko – wiele lat temu straciła własne dziecko z powodu SIDS. W oświadczeniu mówiła o znaczeniu tego badania. Powiedziała: „Dzieci mają bardzo potężny mechanizm, który informuje nas, kiedy nie są szczęśliwe. Zwykle, jeśli dziecko znajduje się w sytuacji zagrażającej życiu, takiej jak trudności z oddychaniem podczas snu, ponieważ leży na brzuszku, obudzi się i zacznie płakać. To, co pokazuje to badanie, to to, że niektóre dzieci nie mają tak silnej reakcji na podniecenie”. Dodała dalej: „Od dawna uważano, że tak jest, ale do tej pory nie wiedzieliśmy, co powoduje brak pobudzenia. Teraz, gdy wiemy, że BchE jest zaangażowane, możemy zacząć zmieniać wyniki dla tych dzieci i sprawić, że SIDS odejdzie w przeszłość”. Wreszcie: Świat medyczny składa hołd odporności społeczności naukowej, zwłaszcza dr Carmel Harrington, która pracowała dzień i noc, aby rozwikłać tajemnice związane z SIDS. Taka właśnie sytuacja spotkała rodziców Kamila B. Początek historii tej rodziny jest taki sam jak historie innych rodzin, w których dzieci urodziły się na skutek błędu przy porodzie z głębokim upośledzeniem psychicznym i fizycznym. Tak więc, ciąża Pani Doroty B. przebiegała oczywiście prawidłowo. Niestety po przyjęciu Pani Doroty B. do szpitala lekarze zbyt późno podjęli decyzję o rozwiązaniu ciąży przez cesarskie cięcie. Finalnie, synek Pani Doroty – Kamil B. urodził się bez oznak życia. Co prawda, lekarzom udało się w wyniku przeprowadzonej akcji reanimacji i resuscytacji przywrócić chłopcu podstawowe funkcje życiowe. Niemniej jednak Kamil B. przez cały swój krótki okres życia, czyli przez 14 miesięcy był poddawany licznym zabiegom i w zasadzie sztucznie utrzymywany przy życiu. Dzisiejszy wpis nie będzie dotyczył jednak błędu medycznego, gdyż w tej sprawie biegli nie mieli żadnych wątpliwości, że zawinił lekarz. Postaram się jednak wyjaśnić sytuację prawną rodziców Kamila B., którzy po śmierci synka słusznie spytali prawnika – co dalej z procesem o zadośćuczynienie od szpitala, gdyż przecież nasz synek był formalnie powodem, a my go tylko zastępowaliśmy. Zastanówmy się wspólnie. Skoro powodem w procesie o tzw. błąd przy porodzie jest dziecko, to co się stanie, jeżeli w czasie procesu umrze. Takie sytuacje wbrew pozorom są powszechne, gdyż schorzenia z którymi rodzą się dzieci w wyniku niedotleniania okołoporodowego są tak poważne, że często szybko prowadzą do śmierci. Prawo taką sytuację przewidziało. Zgodnie z art. 445§3 kodeksu cywilnego „roszczenie o zadośćuczynienie przechodzi na spadkobierców tylko wtedy, gdy zostało uznane na piśmie albo gdy powództwo zostało wytoczone za życia poszkodowanego”. Z racji tego, że rodzice Kamila B. pozwali szpital, kiedy dziecko jeszcze żyło, to proces po jego śmierci trwał dalej. Doszło do sytuacji, że roszczenie o zadośćuczynienie, które miało zrekompensować krzywdę dziecka tak jakby „przeszło” na jego rodziców. Warto podkreślić, że pomimo, że chłopiec zmarł w czasie procesu, to jego rodzice wygrali całą kwotę o którą walczyli dla syna. Sąd wyraźnie napisał, że nie można obniżać zadośćuczynienia tylko dlatego, że poszkodowane dziecko zmarło, a po jego śmierci do procesu wstąpili rodzice jako spadkobiercy ustawowi i to oni otrzymali de facto pieniądze, z których nigdy już nie skorzysta dziecko. Czy decyzja rodziców Kamila B. o pozwaniu szpitala niezwłocznie po urodzeniu dziecka była słuszna? Czy nie lepiej było zaczekać? Teraz już sprawa jest jasna, że rodzice Kamila B. bardzo dobrze zrobili, że pozwali szpital praktycznie zaraz po urodzeniu synka. W taki sposób pomimo, że ich synek zmarł w czasie procesu, to sprawa trwała dalej, a oni wygrali proces. Historia tej rodziny pokazuje, że w sytuacjach kiedy dziecko na skutek błędu przy porodzie rodzi się z niepewnymi rokowaniami co do szans na przeżycie, to jak najszybciej należy pozywać szpital. Tylko wtedy jest szansa na uzyskanie od szpitala odszkodowania/zadośćuczynienia nawet, jak powód (dziecko) w czasie procesu umrze. Historia chłopczyka – Kamila. B w zasadzie jest bardzo podobna do historii Julii – córeczki byłego olimpijczyka Bartłomieja Bonka, która również jak wiemy z doniesień medialnych na skutek zbyt późno podjętej przez lekarza decyzji o cesarskim cięciu urodziła się z ostrym niedotlenieniem mózgu – zmarła po 15 miesiącach życia. Państwo Bonk po śmierci córki analogicznie, jak rodzice Kamila B. wstąpili do procesu przeciwko Szpitalowi w Opolu, jako jej spadkobiercy ustawowi. Szpital musiał wypłacić rodzicom Kamila B. zł zadośćuczynienia. Wyrok w tej sprawie zapadł przed Sądem Najwyższym w dniu 24 marca 2011 r., sygn. akt I CSK 389/10.